Na boisku MOSIR-u w Legionowie w sobotnie popołudnie (21.03) spotkały się drużyny piłkarskie Salosu i Rotavii Nieporęt.
Dobra, piłkarska pogoda zgromadziła w sobotę liczną publiczność. Mecz zaczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy i w drugiej minucie po błędzie defensywy gości sędzia był zmuszony podyktować rzut karny. Do piłki na 11. metrze podszedł Michał Szymczak i niestety przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Niewykorzystany karny wprowadził chaos w poczynania Salosiaków. Nie ustawali oni jednak w atakach i po kontrowersyjnej decyzji arbitra i kolejnym rzucie karnym tym razem skutecznie wykonanym przez Bartka Musińskiego objęli prowadzenie. Niestety to nie dało im spokoju. Wręcz przeciwnie, chaos się pogłębił. Niecelne podania, złe krycie i wzajemne pretensje tylko potęgowały niedokładności. Wykorzystali to goście i strzelili dwie bramki. Pierwszą po błędnej decyzji arbitra z rzutu karnego, drugą po wielbłądzie całej defensywy. Wynik do przerwy 1-2.
W przerwie trenerzy przypomnieli założenia taktyczne i drużyna Salosu wyszła na drugą połowę odmieniona. Bezbłędna gra w defensywie i na efekty nie trzeba było długo czekać. Do wyrównania doprowadził Paweł Zieliński, a na prowadzenie, z wolnego, Bartek Musiński. Piłkarze gości nie mogli pogodzić się z decyzjami arbitra przez co otrzymali 3 czerwone kartki. To dodało skrzydeł Salosiakom, którzy potwierdzili dobrą grę dwoma bramkami Piotra "Siwego" Kalinowskiego oraz kolejną Bartka Musińskiego. Końcowy wynik 6-2 dla Salosu Legionowo