26 września 2013
Dziki to problem

Legionowo powstrzymało ekspansję dzików jednak problem nadal dotyczy Chotomowa i Jabłonny. W najbliższym czasie zają się nim koła łowieckie. Jeśli problem nie zniknie, starosta zapowiada radykalne działania.

 

Na spotkaniu zwołanym przez starostę Jana Grabca, które odbyło się 24 września, w siedzibie Nadleśnictwa Jabłonna przedstawiciele instytucji zainteresowanych rozwiązaniem problemu ekspansji dzikich zwierząt na tereny aglomeracji - starostwa, Legionowa, Jabłonny, Nadleśnictwa Jabłonna i kół łowieckich - wymienili się informacjami oraz przyjęli plan działań w najbliższym czasie.

 

Jako główny powód powstania sytuacji, w której dziki opuszczają swoje naturalne środowisko lasu, aby migrować do miast i wsi, wskazano pozostawianie przez mieszkańców odpadków spożywczych w miejscach dostępnych dla zwierząt, czy wręcz ich świadome dokarmianie w obrębie zabudowań. Takie postępowanie stanowi zachętę dla dzikiej zwierzyny do żerowania na terenach zamieszkałych przez ludzi. Zebrani stwierdzili zgodnie, że dopóty w naszych miejscowościach będziemy stwarzali dzikom doskonałe warunki bytu, dopóty zwierzęta te będą niepokoiły nas i wręcz stwarzały zagrożenie. Jako najlepsze antidotum uczestnicy spotkania uznali działania na rzecz zmiany świadomości mieszkańców – poinformowanie ich o niechcianych skutkach wyrzucania żywności oraz dokarmiania dzików na terenach zabudowanych. Wykonanie tego zadania leżyw gestii samorządów.

 

Jednak sama akcja informacyjna nie jest w stanie rozwiązać problemu. Starosta zwrócił uwagę na konieczność współpracy urzędników z myśliwymi i służbami dbającymi o bezpieczeństwo mieszkańców. Ich działania muszą być skoordynowane i kompleksowe; w przeciwnym wypadku zwierzęta doskonale znajdują luki w systemie i wykorzystują ludzkie błędy. Nadleśniczy Andrzej Grzywacz podsumował cel działań w ogólnych, ale jakże trafnych słowach: "Dzikom ma być w mieście źle. One są potrzebne w lesie".

 

Stan obecny wygląda obiecująco. Legionowo odparło inwazję dzików, choć w najtrudniejszym okresie służby musiały interweniować każdej nocy około trzykrotnie. Z problemem nadal borykają się Jabłonna i Chotomów. Starosta zaproponował podjęcie skoordynowanych działań, w których główny ciężar spocznie na kołach łowieckich. Akcja ma trwać miesiąc. Jeśli w tym czasie nie uda się znacznie poprawić sytuacji, mają zostać podjęte bardziej radykalne działania z tzw. "odstrzałem redukcyjnym" włącznie.

 

Na początku spotkania Starosta Legionowski Jan Grabiec podsumował dotychczasowe działania dotyczące problemu migrujących na tereny zabudowane dzików