22 stycznia 2014
Niedosyt i odrobina optymizmu

Po emocjonującym meczu Siódemka SK bank Legionovia uległa w Łodzi Beef Master Budowlanym 3:2. Po raz kolejny sprawdziło się siatkarskie porzekadło, że kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3.

 

Przed meczem niewielu dawało szansę Legionovii na wywalczenie choćby jednego punktu. Wszystkie atuty były po stronie przeciwniczek, i do końca nie wiadomo było, jak Lalki zareagują na parkiecie po bolesnej porażce z Piłą. Na odpowiedź nie trzeba było jednak długo czekać. Zdeterminowane, solidarne i skoncentrowane Legionowianki – wbrew przeciwnościom (niedysponowaną Magdalenę Saaad, na libero zastąpiła Anna Rybaczewska)  - od początku meczu grały tak, jak powinny. Choć rozstrzyganie setów w końcówkach na swoją korzyść nie jest w tym sezonie najmocniejszą ich stroną, to tym razem, w pierwszym secie, tak właśnie się stało. I to nieprzypadkowo, ale w pełni zasłużenie, do 21.

 

W drugim secie Lalki poszły za ciosem. Można powiedzieć, że set bez historii, choć dla nas historyczny. Nokaut 12:25. Tak jakby zespół chciał odpowiedzieć na 3. seta w meczu z Piłą. Ambicja, walka, wspólne motywowanie się - a do tego agresywna gra w bloku i zdecydowanie w ataku - Lalkom wychodziło wszystko. Wydawało się, że wróciliśmy na właściwy kurs i to w wielkim stylu.

3. set przez prawie całą swoją długość był tego powrotu potwierdzeniem. Przypominał set pierwszy, wyrównany, ale  do samej końcówki ze wskazaniem na Legionovię. Tym razem jednak to łodzianki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a Lalki straciły nagle wszystkie swoje atuty, przegrywając do 22. Zespół nie odbudował się w 4. secie przegrywając już 9:2 i ostatecznie ulegając 25:20.

W tie-breaku Lalki podjęły rękawice i prowadziły w decydującej fazie 8:11, by przegrać 15:13.

Każda z zawodniczek dała w tym meczu z siebie wszystko. Gra była nieporównywalnie lepsza niż w meczu z Piłą, a 2. set jednym z lepszych w tym sezonie. Z drugiej strony pozostaje ogromne poczucie niedosytu, bowiem nie tylko 2, ale 3 punkty były na wyciągnięcie ręki. Zostaliśmy z jednym. Nie można też zapominać, że była to trzecia porażka z rzędu. Styl pozwala jednak z większym optymizmem czekać na mecz z Pałacem i zakończenie serii meczów bez zwycięstwa oraz opuszczenie strefy spadkowej.

 

Źródło: legionovia.pl