Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej jest obchodzony na terenie powiatu legionowskiego. Starosta Sylwester Sokolnicki zapalił symboliczny znicz pod pomnikiem przy kościele parafii Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie. To miejsce, gdzie rokrocznie odbywają się uroczystości poświęcone legionowskim ofiarom zbrodni katyńskiej.
Wśród ofiar zbrodni katyńskiej znalazło się 87 oficerów Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Policji związanych z regionem obejmującym dzisiejszy powiat legionowski. Wiosną 1940 r. w zaplanowanej akcji rosyjscy mordercy zastrzelili prawie 22 tysiące polskich patriotów. Te tragiczne wydarzenia znamy pod nazwą „zbrodni katyńskiej”, ale ich zasięg obejmował wiele miejsc oddalonych od siebie o setki kilometrów – Katyń, Kalinin (obecnie Twer), Charków…
Zbrodnia katyńska została przez Europejski Trybunał Praw Człowieka zakwalifikowana jako zbrodnia wojenna, zbrodnia przeciwko ludzkości i zbrodnia przeciwko pokojowi.
W 1939 r., po zajęciu przez ZSRR części terytorium Polski, w więzieniach i obozach komuniści zamknęli dziesiątki tysięcy żołnierzy, policjantów, naukowców, przedsiębiorców, urzędników – wszystkich uznanych za potencjalnych „wrogów władzy sowieckiej”. Pomysł zamordowania większości z nich podał Stalinowi 2 marca 1940 r. szef NKWD Beria. Plan określał zadanie jako rozstrzelanie prawie 15 tysięcy jeńców – oficerów i szeregowych – oraz 11 tysięcy więźniów cywilnych bez procedury postawienia zarzutów, przeprowadzenia śledztwa, aktu oskarżenia i możliwości obrony skazanych. Stalin i członkowie Biura Politycznego ZSRR złożywszy podpisy pod wnioskiem Berii, wydali zbrodniczy wyrok. Według ustaleń historyków mord katyński rozpoczął się 3 kwietnia 1940 r. Ostatnie ofiary tej zbrodni rozstrzelano najprawdopodobniej 16 maja 1940 r.
Jeńców z obozu w Kozielsku oprawcy z NKWD wywozili na teren ośrodka wypoczynkowego w Katyniu pod Smoleńskiem. Tam czekały już wcześniej wykopane masowe groby. Uprzednio związanych sznurem konopnym żołnierzy mordowano strzałem w potylicę. Nielicznych dobijano ciosami bagnetów. Życie stracili tu m.in. kontradmirał Xawery Czernicki, generał Henryk Minkiewicz, naczelny rabin Wojska Polskiego mjr Baruch Steinberg. W sumie katyński las jest świadkiem zamordowania ok. 4400 polskich żołnierzy. W tej grupie 49 oficerów było związanych z obecnym powiatem legionowskim.
Jeńcy z obozu w Starobielsku byli przewożeni do więzienia NKWD w Charkowie. W piwnicach tego budynku mordowano całymi nocami, strzelając z rewolweru ofiarom w kark. Zwłoki z zawiązanymi płaszczem głowami były wywożone do masowych mogił pod Charkowem i wsią Piatichatka. Groby te były ostatnim miejscem spoczynku m.in. dla generałów Stanisława Hallera i Leonarda Skierskiego. W Charkowie zamordowano w sumie 3800 polskich żołnierzy, 30 oficerów z tej grupy miało związek z dzisiejszym powiatem legionowskim.
Około 6300 jeńców z obozu w Ostaszkowie oprawcy wywieźli do Kalinina (obecnie Twer), gdzie zamordowali ich w lokalnym więzieniu NKWD. Rozstrzeliwanie trwało od 4 kwietnia do 16 maja 1940 r. W ciągu jednej nocy mordowano 200-250 osób. Ofiarami byli głównie funkcjonariusze Policji oraz Korpusu Obrony Pogranicza. Ciała ofiar wywożono ciężarówkami na teren należących do NKWD działek letniskowych w okolicy miejscowości Miednoje. Ujawniono w sumie 23 zbiorowe mogiły. W Kalininie życie oddało 7 policjantów związanych z obecnymi terenami powiatu legionowskiego.
Więźniów z terenu Zachodniej Ukrainy mordowano m.in. w Kijowie i Chersoniu. Wśród 3435 ofiar około połowę stanowili policjanci oraz oficerowie Wojska Polskiego – m.in. generałowie Władysław Jędrzejewski i Rudolf Prich. W Bykowni pod Kijowem pochowano jednego żołnierza związanego z obecnym powiatem legionowskim. Na „liście katyńskiej” widnieją również nazwiska 3870 więźniów z terenu Białorusi Zachodniej. Prawdopodobnym miejscem ukrycia ciał ofiar są okolice miejscowości Kuropaty pod Mińskiem.
Niespełna pół roku po tragicznych wydarzeniach 125 katów oraz innych funkcjonariuszy NKWD, którzy pośrednio lub własnoręcznie mordowali, zostało nagrodzonych przez Berię za „pomyślne wykonanie zadań specjalnych”. Historycy oceniają, że w zbrodni katyńskiej uczestniczyło ok. 2 tysiące funkcjonariuszy radzieckiego aparatu bezpieczeństwa.