Przybył zaplanowany zestaw wykonawców czyli: Guitar Gangsters z Wielkiej Brytanii, węgierski Streets Of Arrabona oraz polskie formacje Karcer, Betty Be i Totentanz. Rozpoczęli Węgrzy bardzo ciekawą mieszanką punk rocka i węgierskiego języka, co koncertowo daje piorunujący efekt. Słuchacze nie mogli być zawiedzeni. Polak Węgier dwa bratanki było nie było. Po Węgrach na scenę wyszli muzycy z zespołu Totentanz, dając przykład tego jak powinien wyglądać zawodowo zagrany koncert. Zespół okrzyknięty nadzieją rocka w Polsce i najlepszym rockowym debiutem roku w pełni udowodnił, że zasługuje na to miano. Kolejna formacja - warszawski kwartet Betty Be przyciągał nie tylko ucho ale i oko. Zespół tworzą bowiem piękne dziewczęta występujące w stylowych sukienkach. Ich występ na długo zapadnie w pamięć widzów. Po przerwie, w której dziarsko prowadzący koncert Marek Wiernik opowiadał historie rodem z początków punk rocka na sceną wkroczyli weterani z Karceru. Zespół bardzo dobrze zaprezentował się tego dnia. Był gitarowy ogień, pogo i bisy, tak jak przystało na zespół z 25-letnim stażem.
Po Karcerze rozpoczęła instalację gwiazda – brytyjski Guitar Gangsters. I właśnie wtedy nastąpiła katastrofa. Rozpoczęła się ulewa, z kategorii takich, które wywracają samochody. Siwa ściana wody, pioruny i porywisty wiatr. Po prostu cud natury, ale w bardzo groźnym wydaniu. Spadła taka ilość wody, że w pewnym momencie załamała się dachowa konstrukcja nad sceną. Wydawało się, że to koniec. Jednak mimo tego wielu widzów cierpliwie czekało na koncert Anglików.
Dzięki zaangażowaniu pracowników ochrony udało się przenieść aparaturę nagłaśniającą ze sceny do Sali legionowskiego MOK-u i tam dla najwytrwalszych w nieprawdopodobnym ścisku zagrali Guitar Gangsters.
Było na co czekać. To był porywający koncert z bisami i wspaniałą atmosferą. Gangsterzy zagrali swoje największe hity i kilka punkrockowych klasyków takich jak Babylon’s burning z repertuaru The Ruts. Jednak wszystko kiedyś ma swój koniec. 4-ty Legionowo Rock Festiwal przeszedł do historii, ale w pamięci uczestników, których przewinęło się pod sceną około tysiąca na pewno pozostanie na długo.
|