Dzisiaj obchodzimy 80. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego – jednego z największych i najkrwawszych polskich zrywów niepodległościowych. W walkach wzięło udział ok. 50 tys. Polaków. Ostrożne szacunki mówią, że poległo ok. 15 tys. powstańców, natomiast wśród ludności cywilnej straty sięgnęły ok. 150 tys. ofiar.
Informacje o obchodach upamiętniających na terenie powiatu legionowskiego: https://powiat-legionowski.pl/kalendarium,data_wydarzenia-2024_08_01
Powstanie warszawskie objęło również ziemie dzisiejszego powiatu legionowskiego. Byliśmy jedynym regionem, który 1 sierpnia 1944 r. dał walczącej stolicy realne wsparcie. Zadaniem naszych struktur AK było zablokowanie tras kolejowych i dróg do Warszawy. Dysproporcja pomiędzy pancernymi dywizjami SS a skromnie uzbrojonymi batalionami AK była kolosalna.
Walki wybuchły na terenie Legionowa oraz obecnych gmin Jabłonna i Nieporęt. Polskie oddziały wysadziły tory kolejowe w Chotomowie, uszkadzając pociąg wroga, a także wybudowały barykady na drogach prowadzących do Warszawy. W obliczu kolosalnej przewagi strony niemieckiej, dowódca mjr Roman Kłoczkowski „Grosz” zdecydował o zakończeniu działań wojennych w Legionowie 4. dnia powstania, aby oszczędzić mieszkańców i miasto. Nasze oddziały kontynuowały walkę w okolicznych lasach, atakowały wroga na warszawskiej Pradze, a potem przeprawiły się do Puszczy Kampinoskiej, gdzie również uczestniczyły w działaniach zbrojnych. Powstanie warszawskie na terenie obecnego powiatu legionowskiego kosztowało życie około 100 żołnierzy Armii Krajowej.
Plan powstania narodowego, które miało rozpocząć się zdobyciem Warszawy, powstał już jesienią 1939 r. Szczegółowe zamierzenia zostały określone wobec perspektywy zajęcia terytorium Polski przez Armię Czerwoną. Plan „Burza” zakładał organizowanie lokalnych powstań, w wyniku których Polskie Państwo Podziemne miało wyzwalać z rąk osłabionych i wycofujących się wojsk niemieckich największe miasta. Powstanie warszawskie wpisywało się w ten plan, próbując zadeklarować mocarstwom dzielącym strefy wpływów, że Polska nie chce być uzależniona od ZSRR.
Gdy powstanie warszawskie wybuchło, Polacy odczuli ogromną dysproporcję w uzbrojeniu. Niemcy dysponowali artylerią, lotnictwem i ciężkimi karabinami maszynowymi. Duża część powstańców szła w bój bez broni lub wyposażona tylko w butelki z benzyną i pistolety. Walkę rozpoczęła zaledwie połowa stanu powstańczych oddziałów. Początkowy chaos, mimo wybuchu narodowej euforii, spowodował ogromne straty. Udało się zdobyć niewielką część miasta, głównie w Śródmieściu, na Starym Mieście i Woli. Pierwszego dnia śmierć poniosło ok. 2 tys. żołnierzy AK. Wiele oddziałów uległo rozbiciu. Sytuację uratowała ludność cywilna, masowo budując barykady. Powstańcy zdobyli wiele strategicznych kwartałów, ale z powodu kurczących się zapasów amunicji 4 sierpnia dowódca powstania płk Antoni Chruściel ps. Monter wydał rozkaz skupienia się na obronie strategicznych punktów. Od tego dnia Niemcy odzyskiwali teren.
Pierwszymi z dzielnic, które ponownie wpadły w ręce okupanta, były Wola i Ochota. Dzielnice te w dniach 5-7 sierpnia 1944 r. były areną hitlerowskiego bestialstwa. W masowych mordach zginęło wtedy 40-60 tys. kobiet, dzieci i mężczyzn. Potem przyszedł czas na Stare Miasto, które zostało niemal zrównane z ziemią. Powstańcy wycofali się ze Starówki 1-2 września. W szpitalach polowych pozostało 2,5 tys. ciężko rannych, których Niemcy wymordowali.
Początek września przyniósł powstańcom nadzieję – na wschodzie rozpoczęła się ofensywa wojsk radzieckich i ich polskich sojuszników, m.in. opanowano warszawską Pragę. Mimo teoretycznej szansy na połączenie sił powstańczych z Ludowym Wojskiem Polskim, nie udało się przełamać niemieckiej obrony. Po odzyskaniu Czerniakowa Niemcy odbili Mokotów 27 września, a 29 września – Żoliborz. Akt kapitulacji powstania podpisano 3 października w Ożarowie Mazowieckim.
Trwają spory historyków w kwestii oceny celowości i przebiegu powstania warszawskiego. Trudności napotykamy nawet w określeniu liczby strat osobowych po obu stronach. Z punktu widzenia strategii militarnej powstanie zakończyło się porażką, jednak w wymiarze idei, w okresie powojennego podporządkowania ZSRR, etos niepodległościowego zrywu warszawskiego podnosił na duchu wszystkich, którzy oczekiwali pełnej wolności i suwerenności państwa polskiego.
Na zdjęciu - ks. Wacław Szelenbaum ps. "Bonus" modli się nad trumną poległego w powstaniu warszawskim 16-letniego Zbyszka Zakrzewskiego ps. "Arab"
fot. ze zbiorów Muzeum Historycznego w Legionowie